Autor |
Wiadomość |
Martyna
potok
Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 451
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: 40 GDH "Potok"
|
|
|
|
A ja nie mam całej skarpetki!! A wy nie miacie tylko główki....jaki fu ble. Nie znasz skarpetek z główkami xP
|
|
Wto 22:19, 28 Lis 2006 |
|
|
|
|
Madzia
kamyczek
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 748
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: 40 GDH "POTOK"
|
|
|
|
dostrzegłam zalety wąskich szkolnych korytarzy- zawsze mozna na kogoś wpaśc.. przypadkiem oczywiście..
|
|
Pią 17:33, 01 Gru 2006 |
|
|
Martyna
potok
Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 451
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: 40 GDH "Potok"
|
|
|
|
hmmm to tak jak w mojej kuchni....na moich urodzinach robiłam z kolegą popcorn xP
|
|
Pią 21:30, 01 Gru 2006 |
|
|
Karolina
delta
Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: 40 GDHek
|
|
|
|
jeśli ktoś to widział, to musiał nieźle się uśmiać...
chciałam zapędzić Teodora do domu, a on najbardziej lubi jak ja biegam, bo wtedy myśli, że jest jakaś akcja i będzie dobra zabawa.
Miałam go na smyczy, rozciąganej 5-metrowej. Mówię: Teo, biegniemy, chodź.
Ten sie ucieszył i biegnia. Ja też się cieszę i biegnę.
No i biegniemy.
Ale....
pomiędzy nami stała lampa uliczna.
Teo po jednej stronie, ja po drugiej ... połączeni smyczą.
Jak nas zatrzymało w tym pędzie, to myślałam
a) że Teodorowi łeb odpadni
b) mi rękę z barku wyrwie
|
|
Śro 9:53, 07 Lut 2007 |
|
|
Magda
źródlana rusałka
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: 40 GDH-ek "Źródło"
|
|
|
|
biedny Teo
ogólnie t nieźle musieliście wyglądać
|
|
Śro 11:53, 07 Lut 2007 |
|
|
Oleńka :)
boberek
Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: 40 Gdyńska Drużyna Harcerek im. Olgi Drahonowskiej-Małkowskiej "Potok"
|
|
|
|
Ola L pamiętasz, w dniu wyjazdu jak się założyłaś ze mną, że ty szybciej zginiesz w pociągu niż Twój kot? No i oczywiście później po ok 1min. gdy schodziłyśmy ze schodów kilka razy...<jak to powiedzieć?> "zrobiłaś prawie do przodu przewrót" a na samym końcu schodów wywróciłaś się na plecy. Myślałam, że se coś złamałaś, ale na szczęście nie...<to musiało boleć>. Może bolą Cię jeszcze plecy? Gdybyś wtedy miała swój plecak na sobie to może to aż tak by Cię nie bolało, ale oczywiście Czarek jest tak "kochany" i Ci go zabrał :p
NIE RÓB TEGO WIĘCEJ!!!
|
|
Śro 12:21, 07 Lut 2007 |
|
|
Magda
źródlana rusałka
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: 40 GDH-ek "Źródło"
|
|
|
|
dzisiaj zresztą jak zwykle, chciałam wyjść na spacer z moim groźnym brytanem czyt. wiewiórką..
byłam już prawie przy drzwiach wyjściowych z bloku, jak sobie przypomniałam, że zapomniałam wziąc mojego psa z domu.. <skleroza nie boli> musiałam więc po nią wracać do domu.
|
|
Pon 16:08, 19 Lut 2007 |
|
|
Martyna
potok
Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 451
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: 40 GDH "Potok"
|
|
|
|
Ja też tak mam tylko że mój pies się strasznie irytuje jak wie że mam iść z ni,m na spacer a sobie wychodzę....a jak wyszłam ze smyczą bez nigo to przyciągneło mnie z powrotem jego skomlenie pod drzwiami
|
|
Pon 16:13, 19 Lut 2007 |
|
|
Oleńka :)
boberek
Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: 40 Gdyńska Drużyna Harcerek im. Olgi Drahonowskiej-Małkowskiej "Potok"
|
|
|
|
Słuchajcie. Ja spokojnie se jestem przy kaczej rzece z misią. Misia zobaczyła drzewo przez które można było przejść, skacząc se tak na tyłu. No i misia przeszła, ale ja jej powiedziałam, że nie przejde bo jest zbyt wysoko. No, ale oczywiście znalazła sobie inne miejsce którym by mogła przejść no i ja stwierdziłam, że jej w tym pomoge, więc przechodziłam w tym samym miejscu co ona. Niestety ona już przeszła a ja biedna nie wiedziałam co mam zrobić bo pójść dalej to by było bezsensu bo bym zwyczajnie niezdążyła i dłuuugo by to trwało. Więc misia powiedziała żebym wróciła tu szybko bo ona już sobie idzie. Ja się wystraszyłam i pomyślałam po co się odwracać(bo można wpaść do wody) jeżeli można skakać po tym drzewie do tyłu. I tak właśnie zrobiałam. Byłam dosłownie 1.5m od końca i misia mówi żebym się pospieszyła i w tym samym momencie krzyk. czyj? oczywiście mój, zaczełam krzyczeć bo zaczełam spadać <długo se nie pokrzyczałam > No i gdy mój lot między drzewem a ziemią się skonczył normalnie wstałam wytrzepałam się <no może nie do końca bo ślad jeszcze się nie sprał> i pobiegłam za misią. Normalnie się tak później z tego śmiałam, że hej. Normalnie ubaw był niesamowity.
|
|
Śro 16:04, 02 Maj 2007 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|